Archiwum 06 maja 2004


maj 06 2004 Ja wiem, że....
Komentarze: 4

...dawno nie pisałem. Zmieniłem mieszkanie, jest zajebiscie. Mam ogromny kredyt do spłacenia i zajebistą przyjemnośc z mieszkania w sposób w jaki mieszkam w tej chwili. Nie chce mi sie pisać. Nie mam na to czasu, nie mam ochoty, nie widze sesu opisywania tego co czuje lub myślę. Po pierwsze dlatego że do tego nie wracam. Po drugie dlatego, ze ktokolwiek to czyta i tak ma to w dupie. Za godzine (a może szybciej) zapomni. I to wcale nie jest dziwne. To nie jest złe. To nie wkurwia. To jest obojetne. Dla mnie przynajmniej. Kazdy ma swoje problemy i to nimi żyje i nimi POWINEN sie zająć. A nie jakimiś wypocinami.

I dlatego chyba pisał nie będę. To po jakiego chuja piszę teraz? Tą notkę? No własnie.... Jest cos takiego jak strach przed spaleniem mostu. Przed pożegnaniem się z czymś co było, a nie jest raz na zawsze. To tak jak z róznymi drobiazgami, zupełnie już niepotrzebnymi, czasami być może nawet wzbudzającymi nieprzyjemne wspomnienia. Zamiast wypierdolić je z rozmachem przez okno chowamy je do najgłębszej szuflady....

To ja się też tak schowam. Do szuflady. Nie odkurzać, nie dotykać.

anonimowy : :