sie 18 2003

Bedę gryzł...


Komentarze: 5

...bo po raz kolejny podjąłem rozpaczliwa próbe rzucenia palenia. Najdłuzej wytrzymałem prawie miesiąc. Ale po raz pierwszy chyba, podjałem ta decyzję dzień wczesniej, a nie po jakimś mega przepiciu z rana, kiedy i tak nie mogłem wziąść peta do gemby... Zobaczymy, ale jak zwykle bez kija nie podchodzić...

anonimowy : :
18 sierpnia 2003, 22:08
moj ojciec rzucil palenie po 32 latach w nalogu... (szacunek dla niego)...Tobie tez sie uda ale musisz w to wierzyc!! 3mam kciuki
18 sierpnia 2003, 17:16
skoro masz taką potrzebę... Powodzenia.
18 sierpnia 2003, 14:24
Powodzenia!!! I wytrwałości!
wlazł-kot-na-płot
18 sierpnia 2003, 12:53
ze sztachetka od płotu podejde.. dlatego ja palenia nie staram sie rzucić.. nie niestey z Toba nie rzuce ;-) (guess who am I... ale ciiiiiiiiicho)
18 sierpnia 2003, 12:15
To biorę kija i jestem:o) powodzenia tylko życzę.

Dodaj komentarz