Najnowsze wpisy, strona 4


sie 20 2003 Zaczęło się...
Komentarze: 4

...to czego sie bałem. Wszystko mnie totalnie wqrwia, nie wiem co mam ze soba zrobić, snuje sie z kata w kąt. To oczywiscie jest zarzewiem kłótni z moja żoną i atmosfera w domu jest lekko mówiąc chujowa. Pewnie pogłębia to fakt, że ona też rzuca palenie i jest rozdrażniona. Nakjbardziej obawiam sie jak to bedzie z paleniem w trakcie zakrapianych chwil. Dlatego wczoraj otworzyłem sobie browarka. Z przykroscią stwierdzam, że nie mogąc przy tym zapalić wypiłem go bez przyjemności i satysfakcji.

W robocie bez zmian. Chujowizna znaczy. Mimo że nie palę, wszyscy przyzwyczaili sie że u mnie w pokoju można spokojnie zajarać i wciąż przychodzą. Nie przeszkadza mi to. Szczególnie jak przychodzą dwie dziewczyny. Obie całkiem atrakcyjne. Zawsze temat schodzi na sex. W żartach, przypominających flirtowanie. Nie rozumiem tego za bardzo, bo ani nie należe do specjalnie atrakcyjnych, ani tym bardziej do wolnych, z czego doskonale sobie zdają sprawę. Te uśmiechy, specyficzne zachowanie, lekko prowokacyjne... Może wyolbrzymiam, ale zwrócili na to uwagę inni i podzielili sie tymi spostrzeżeniami ze mną. Nie czaje. Moze chodzi o to że "Nie o to chodzi, by złapać króliczka, lecz o to, aby gonić go!"? Ale podoba mi się to, nie powiem. Mimo, że nigdy do niczego nie dojdzie. Bo raczej żadna ze stron do tego nie zmierza... A może...? Nie wiem, głupi jestem....

anonimowy : :
sie 19 2003 Łatwo...
Komentarze: 4

...nie jest. Wczoraj wziąłem trzy machy, przyznam się... zakręciło mi się we łbie i tyle, ochota do końca dnia odeszła. Dzisiaj chyba już łatwiej. Rozmawiałem ze znajomymi którzy rzucili. Mówili, że faktycznie organizm dziwnie potrafi reagować z powodu nagłego braku nikotyny. Po to są te rózne plastry, gumy itd... ja na razie bez wspomagania jadę i chyba (ze wzgledu na koszty przede wszystkim) wolę raz na jakiś czas złapać jednego dymka od kogoś zamiast naklejać sobie plastry na dupę (podobno tam się najlepiej trzymają) albo żuć gumę po której wali z gęby jaki z murzyńskiej chaty. Pozat ym jak wczoraj wziąłem tego macha to mnie zmuliło, zemdliło, w głowie zakręciło... więc pozytywnie w sensie negatywizmu ;-)

No nic, nawet gdyby miało się nie udać, to każdy dzień bez faja jest wygrany. I kosztowo i zdrowotnie... Myślę sobie, że trzeba małymi kroczkami. Pierwszy dla mnie to taki, żeby pobić rekord i przynajmniej wytrzymać dłużej.. potem znajdę sobie cel nastepny.

Aha, miałem napisać bo sobie policzyłem. Palę 12 lat. Licząc, że średnio paczkę dziennie (raz mniej, raz więcej), a powiedzmy pomijając wachnięcia cen, że paczka to 5,00 PLN (palę droższe!)... pomijając lata przestępne... to będzie....

21.900,00 PLN!

Czyli przepaliłem całkiem fajną, używaną brykę na przykład...

anonimowy : :
sie 18 2003 Bedę gryzł...
Komentarze: 5

...bo po raz kolejny podjąłem rozpaczliwa próbe rzucenia palenia. Najdłuzej wytrzymałem prawie miesiąc. Ale po raz pierwszy chyba, podjałem ta decyzję dzień wczesniej, a nie po jakimś mega przepiciu z rana, kiedy i tak nie mogłem wziąść peta do gemby... Zobaczymy, ale jak zwykle bez kija nie podchodzić...

anonimowy : :
sie 14 2003 Uspokoiłem się...
Komentarze: 3

To teraz mogę cos napisać. Długi weekend sie zbliża i to jest pozytywne. Jutro odwiedzi nas moja siostrzyczka cioteczna ze swoim mężem i niedawno urodzonym synkiem. Przywiozą Tequile, czyli mój ulubiony trunek. Pity tradycyjnie, z solą i ćwiarteczką cytryny, z porządnych kieliszków. Nie ma nic lepszego. Tequila działa na mnie jakoś wyjątkowo rozweselająco. Jeszcze sie nie zdażyło żebym sie upił na smutno przy Tequili. Dla niektórych smierdzi jak bimber, dla mnie jest delikatna, nie drazniąca, nawet nie musi być mocno schłodzona.

Profanacją jest mieszamnie Tequili z Coca-Colą. Jedyny rozsądny long drink jaki piłem z Tequilą to Tequila Sunrise z sokiem pomarańczowym (świerzo wycisniętym - nie to gówno z kartonu przypadkiem!), limonką i Blue Curacao.

Przestawiłem sobie radio. 94 i Rock Radio mnie nieco zmeczyły, Zetki, Eski, Wawy, RMFu słuchać nie mogę z powodu nawalającej komerchy Kukiza z Borysewiczem, Rozynka, Łez i innych. Mogę posłuchać raz, dwa, dwadzieścia, ale nie kurwa w kółko. Tak więc przestawiłem się na Trójkę, przypominając sobie stare dobre czasy, młodzieńcze lata przy głosie Niedźwieckiego i Manna. A i muzyczka fajniejsza, chociaż własnie teraz leci Kukiz. Ale przed chwilą był np. kawałek starego dobrego SDM-u ;-)

To rzecz niesłychana jak ja mam rozjechany gust muzyczny. Mało kto lubi na tym samym poziomie Kazika, Linkin Park, Paktofonike (a nawet Peje, TeDe), SDM, Dire Straits, IRA, Manowar, Univers..... Wszystko z innej bajki... Ale może dlatego niezależnie od imprezy na której jestem potrafię się znaleźć...

To tak jak w życiu, sam nie wiem do końca co mi sie podoba...

anonimowy : :
sie 14 2003 To parchy...
Komentarze: 2

...yeahbunne! Dzisiaj mnię podkurwił drugi kolos - PeKaO SA. Skurwinsyny, historia konta kosztuje 5 PLNów za miesiąc... A bank wymaga roczną historie... Łatwo sobie policzyć... Za to że baba kliknie dwa razy, zapuści wydruk i przystawi pieczatke. Dwie minuty roboty - 6 dych... Niezła stawka, nie... Skurwinsyny, złodzieje... Jak sie uspokoje to napisze coś bardziej optymistycznego...

anonimowy : :