Najnowsze wpisy, strona 7


lip 18 2003 Odwieczny konflikt miejsko-wiejski
Komentarze: 1

Na wsi wczoraj byłem. Na chwilę. Zaatkowały mnie w kolejności: Dwie świnie, pięć prosiaków, cztery kury, jeden kogut, jakaś maszyna rolnicza i trzonek od siekiery. Potem wdepnąłem w coś co nawet nie wiem które zrobiło. Jesli świnia to gratuluje apetytu. Jesli maszyna to konieczny jest przegląd.

I tak się zastanawiam. Czy te wszystkie smaczne stworzenia to wyczywują, że przyjechał miastowy i dokonują zemsty za braci i siostry? No bo taki chłop to sobie tam łaził, kopnął świnie, kopnął kurę, jebnął trzonkiem... I nic. A ja z ciekawości jak wygląda to co codziennie zajadam popatrzeć tylko chciałem i od razu zmasowany atak. Stodoła przytłaczała mnie swą wielkością, mimo że koło wieżowców przechodzę bez cienia lęku a ogromne hale hiper-super mega-giga marketów oraz centra handlowe o powierzchni 24 boisk piłkarskich to bułka z masłem.

I kto tu jest dzikus? Miastowi czy Wiejscy?

I chyba jestem ćpun. Nozdrza mi się rozszerzały, oczy zachodziły mgiełką rozkoszy jak wciągałem zapach gnojówki.

Wsi spokojna, wsi wesoła. 

anonimowy : :
lip 17 2003 "Bo co to własciwie jest... ta miłość..."...
Komentarze: 1

Tak mnie natchnęło jak sie po blogasach przeleciałem i chwile pogadałem (M!LLA - pozdrawiam!). Strasznie duzo widac takich notek, pisanych przez kobiety (dziewczyny może) jak to fajnie taki podryw, romansik, że troszke im brakuje takiego "wakacyjnego" sexu. I jak tak w swojej pamieci pogrzebałem jak to było jak się jeździło pod namioty czy w góry z nadzieja przeżycia przygody... I qrde nigdy sie jakoś nie zdażyło. Wersje mam dwie... trzy nawet.

Po pierwsze primo, mam morde rozdeptanego kalosza ze sladami gnojówki, a poza tym jak się odezwe to jakby szambo wybierali. Ale odpada. Patrze w lustro, na współpracownice z i z poza firmy i mi się nie potwierdza. Poza tym miałem wszystkie niezbędne atrybuty - własny namiot, gitarę, niezły głos i łagodnośc wypisaną na twarzy. Znany i lubiany słowem (a jaki skromny!!!). Także odpada

Po drugie primo, pecha po prostu miałem, albo czasy się zmieniły. Ale to znowu aż tak dawno nie było, dwie rece żeby zliczyć wystarczą. Czyzby tak sie w dziewczynach pozmieniało. Że teraz bardziej otwarte niz kiedyś? A może to złe kobiety były? Nieee... odpada tak samo. Były różne. Kwadratowe i podłużne....

Po trzecie primo - tak sobie tylko gadają! Pod osłonką anonimowości neta. Jak przychodzi co do czego to wcale nie chcą. Nie że się przygoda, partner czy miejsce i czas nie podobują. Strach je chamuje. Myśl, że rano sie obudzą z myślą "Jezuuuu... ale sie puściłam..." Albo strach wynikający z róznych "przejść"... Zadzwoni, będzie mie nawiedzał, zakocha się, ma żonę, dyma kozy i takietam... I chyba mi wychodzi na to trzecie...

Chociaz moze i chciałbym się mylić...

*)No, paróweczki, to z jakiego to filmu cytacik, ten tytuł, co? ;-)

anonimowy : :
lip 17 2003 Produktywny jestem jak nie wiem co...
Komentarze: 2

Żesz w morde. Codziennie obiecuje sobie ze nie bede sie wię cej spóźniał do roboty. Niby nikogo to specjalnie nie obchodzi o której przychodze, ale czuje sie jak jakis zapyziały leniuch, który mimo obietnic nie moze zwlec jak biały człowiek dupy z wyra o przyzwoitej godzinie. A jak w końcu do tej roboty dotre, to zaczynam od kawki, papieroska, szybkiego marszu przez net i solidnej kupy :-)

Gdzieś przeczytałem, że jestesmy w ogonie europejskim, jesli chodzi o produktywnosć. No nic dziwnego. Wystarczy, ze połowa robi jak ja i to oznacza że mamy "gównianą" kadre pracowniczą  ;-) Z drugiej strony, jak tak sie człowiek napatrzy jak sie inni opierdalają, jak szefulo z jednej strony tnie koszty poprzez zabieranie premii, obcinanie funduszu na zakupy kawy i mleka, a z drugiej strony rozpierdala służbową kaskę na własne, prywatne przeloty na wakacje... Powiecie, że mu wolno bo jego? Jasne qrwa, ale nie jak się na każdej nasiadówie pierdoli jak to jest tragicznie...

Bodajże Dilbert twierdził, że bilans zarobków/strat wynikających z podpierdalania różnych rzeczy musi być równy. Tzn jak masz zabraną premię, to podpierdolisz długopis, kawę, papier ze sracza albo cokolwiek... a jak juz nie ma co podpierdolić, to okradniesz pracodawce z... czasu!

Coś w tym qrwa chyba jest.

anonimowy : :
lip 16 2003 Bym zaponmniał...
Komentarze: 0

A Sąd Najwyzszy z braku lepszych zajeć sprawdzał czy referendum dobre było. Wyszło im ze dobre, mimo protestów tego pajaca z grzywką i reszty oszołomów. Co za niespodzianka! Przecież jasne jest jak pełne w kuflu, że ważne będzie. Naród zadecydował. Szkoda że chujowo poinformowany naród decydować musiał, ale cóż. Dobra... bo wyjde na jakiegoś pieprzonego elpeerowskiego eurosceptyka. Niech sobie bedziemy w tej europie, ale qrwa nie z tymi złodziejami u steru, bo im to kalafiorem zwisa, czy taki Juzio to bedzie miał lepiej czy nie...

Szitafaka... druga notka (trzecia znaczy, tylko dzis druga) i znowu o tej pieprzonej polityce i ełropie. Czas zrobic lewanaburt... albo prawa, ale zostawic do goowno.

anonimowy : :
lip 16 2003 Noszsz qrwa... mówiłem...
Komentarze: 0

Radio mi powiedziało. Jakiś Werhujgen powiedział do wszystkich narodów co sie jednoczyc bedą, ze zobacza mamone jak świnia gwiazdy. Bo żli urzedasy, bo nie przystosowane, bo hujumuju. Chcą nas wyruchać zdaje się. Ani słowa o tym czy wpłacać tez nie bedzie trzeba. Wuj w maslanke tym pachołom u złobu. Tym z lewa, z prawa, ze srodka, z blokowanej drogi, z radja co ma ryja i całej reszcie. Wystrzelac chyba trzeba. Sorry... wqrwiłem sie i musiałem gdzies bluzga rzucić. Rezerrrwuarrr...

anonimowy : :