Bedę gryzł...
Komentarze: 5
...bo po raz kolejny podjąłem rozpaczliwa próbe rzucenia palenia. Najdłuzej wytrzymałem prawie miesiąc. Ale po raz pierwszy chyba, podjałem ta decyzję dzień wczesniej, a nie po jakimś mega przepiciu z rana, kiedy i tak nie mogłem wziąść peta do gemby... Zobaczymy, ale jak zwykle bez kija nie podchodzić...
Dodaj komentarz