Uspokoiłem się...
Komentarze: 3
To teraz mogę cos napisać. Długi weekend sie zbliża i to jest pozytywne. Jutro odwiedzi nas moja siostrzyczka cioteczna ze swoim mężem i niedawno urodzonym synkiem. Przywiozą Tequile, czyli mój ulubiony trunek. Pity tradycyjnie, z solą i ćwiarteczką cytryny, z porządnych kieliszków. Nie ma nic lepszego. Tequila działa na mnie jakoś wyjątkowo rozweselająco. Jeszcze sie nie zdażyło żebym sie upił na smutno przy Tequili. Dla niektórych smierdzi jak bimber, dla mnie jest delikatna, nie drazniąca, nawet nie musi być mocno schłodzona.
Profanacją jest mieszamnie Tequili z Coca-Colą. Jedyny rozsądny long drink jaki piłem z Tequilą to Tequila Sunrise z sokiem pomarańczowym (świerzo wycisniętym - nie to gówno z kartonu przypadkiem!), limonką i Blue Curacao.
Przestawiłem sobie radio. 94 i Rock Radio mnie nieco zmeczyły, Zetki, Eski, Wawy, RMFu słuchać nie mogę z powodu nawalającej komerchy Kukiza z Borysewiczem, Rozynka, Łez i innych. Mogę posłuchać raz, dwa, dwadzieścia, ale nie kurwa w kółko. Tak więc przestawiłem się na Trójkę, przypominając sobie stare dobre czasy, młodzieńcze lata przy głosie Niedźwieckiego i Manna. A i muzyczka fajniejsza, chociaż własnie teraz leci Kukiz. Ale przed chwilą był np. kawałek starego dobrego SDM-u ;-)
To rzecz niesłychana jak ja mam rozjechany gust muzyczny. Mało kto lubi na tym samym poziomie Kazika, Linkin Park, Paktofonike (a nawet Peje, TeDe), SDM, Dire Straits, IRA, Manowar, Univers..... Wszystko z innej bajki... Ale może dlatego niezależnie od imprezy na której jestem potrafię się znaleźć...
To tak jak w życiu, sam nie wiem do końca co mi sie podoba...
Dodaj komentarz