Archiwum 20 sierpnia 2003


sie 20 2003 Zaczęło się...
Komentarze: 4

...to czego sie bałem. Wszystko mnie totalnie wqrwia, nie wiem co mam ze soba zrobić, snuje sie z kata w kąt. To oczywiscie jest zarzewiem kłótni z moja żoną i atmosfera w domu jest lekko mówiąc chujowa. Pewnie pogłębia to fakt, że ona też rzuca palenie i jest rozdrażniona. Nakjbardziej obawiam sie jak to bedzie z paleniem w trakcie zakrapianych chwil. Dlatego wczoraj otworzyłem sobie browarka. Z przykroscią stwierdzam, że nie mogąc przy tym zapalić wypiłem go bez przyjemności i satysfakcji.

W robocie bez zmian. Chujowizna znaczy. Mimo że nie palę, wszyscy przyzwyczaili sie że u mnie w pokoju można spokojnie zajarać i wciąż przychodzą. Nie przeszkadza mi to. Szczególnie jak przychodzą dwie dziewczyny. Obie całkiem atrakcyjne. Zawsze temat schodzi na sex. W żartach, przypominających flirtowanie. Nie rozumiem tego za bardzo, bo ani nie należe do specjalnie atrakcyjnych, ani tym bardziej do wolnych, z czego doskonale sobie zdają sprawę. Te uśmiechy, specyficzne zachowanie, lekko prowokacyjne... Może wyolbrzymiam, ale zwrócili na to uwagę inni i podzielili sie tymi spostrzeżeniami ze mną. Nie czaje. Moze chodzi o to że "Nie o to chodzi, by złapać króliczka, lecz o to, aby gonić go!"? Ale podoba mi się to, nie powiem. Mimo, że nigdy do niczego nie dojdzie. Bo raczej żadna ze stron do tego nie zmierza... A może...? Nie wiem, głupi jestem....

anonimowy : :