Komentarze: 2
...a szczególnie z tym że mi sie chujowo samemu bo za cicho idę dziś na film. Głośny (akustycznie), przejaskrawiony i bez sensu. O następnej postaci Marvelowskich komiksów. Komiksy, szczególnie te klasyczne Marvela uwielbiam. Każda ekranizacja Spidermana czy X-menów to jakas plastikowa popelina. To co dziś zobacze, czyli Hulk, pewnie też. Ale co tam. Może pomoże mi się "odchujowić" z nastrojem. Poza tym siostrzyczka ma wejściówki, to szkoda by było nie wykorzystać.
Ale ze mnie dzieciak. Zapierdalam na film od 12 lat a kierowany do tych co to nawet trochę mniej mają jak debil jakiś do kina, zamiast jak każdy przyswoity anonimowy obywatel ściagnąc z sieci albo kupić na bazarze... Ale przynajmniej zobacze czy dla mojej pociechy odpowiedni.
I żeby nie było że mi przeszło - tak kurwa, dalej mi źle. Co było do przewidzenia biorąc pod uwagę że dziś o 6.30 obudził mnie telefon. Jakby mało było, że na zasnięcia potrzeba mi co najmniej dwóch filmów...